Ziemia Ognista, na końcu świata

Ziemia Ognista: pierwsze wrażenie jest takie, że człowiek znalazł się w jakiejś krainie jak “zza muru” Gry o Tron, czyli surowy krajobraz z ośnieżonymi górami i drzewa powyginane od nieustannie wiejących tu wichrów. Wiadomo, mi się takie pierwsze wrażenie bardzo spodobało. Ale okazuje się, że to odludzie kryje w sobie też inne, bardziej kolorowe krajobrazy. Wydawało się, że po Perito Moreno oraz po Cerro Torre w podróży po Argentynie nie będzie nas czekać nic tak spektakularnego. Ale ten kraj to studnia bez dna jeśli chodzi o piękne widoki. I tak też właśnie jest na Ziemi Ognistej. Ale to nie koniec: można tu spotkać pingwiny żyjące w naturalnych warunkach.

Ziemia Ognista, atrakcje wokół Ushuaia

Na Ziemię Ognistą przylecieliśmy z El Calafate samolotem do Ushuaia. Lecieliśmy rejsem z Buenos Aires do Ushuaia, który w El Calafate miał międzylądowanie. Mieliśmy tu spędzić dwa pełne dni. Na pierwszy dzień zaplanowaliśmy wycieczkę na pingwinią wyspę, Isla Martillo. Z kolei drugiego dnia postanowiliśmy zwiedzić Park Narodowy Ziemi Ognistej. Gdybyśmy mieli więcej czasu, też byśmy się nie nudzili. Opcji jest dużo: rejs po Lago Fagnano, albo rejs wokół Przylądka Horn. Jest też jeszcze jedna, bardzo ciekawa i niewyobrażalnie droga opcja (wtedy jakieś 5 tys. USD), mianowicie rejs na Antarktydę. Od tamtej pory, od czasu do czasu Antarktyda marzy mi się po nocach. No cóż, może na emeryturze.

Ziemia Ognista i Ushuaia – czy to koniec świata?

Moim zdaniem, jak na końcu świata można się mentalnie poczuć choćby i na Suwalszczyźnie. Ale w Ushuaia twierdzą, że jedyny, oryginalny i prawdziwy koniec świata znajduje się właśnie tu. Z hiszpańskiego Fin del Mundo zrobili swoje główne hasło reklamowe. Trzeba im przyznać, że mają kilka poważnych argumentów. Ushuaia to najdalej wysunięte na południe miasto na świecie. Choć nieopodal, po drugiej stronie Kanału Beagle, na należącej do Chile wyspie Navarino znajduje się osada Puerto Williams, która jest wysunięta na południe jeszcze bardziej. Ale niby Puerto Williams nie jest miastem. Ushuaia to też miasto, z którego wyrusza najwięcej rejsów kierujących się na Antarktydę. No i tuż za miasteczkiem kończy się Autostrada Panamerykańska, czyli droga biegnąca z północy na południe przez obydwie Ameryki, licząca ponad 25 tysięcy kilometrów. Ten klimat końca świata jakoś człowieka tak przenika, dzięki temu wszystkie atrakcje jeszcze lepiej smakują.

Isla Martillo, czyli  z wizytą u pingwinów magellańskich

Odkąd tylko wyczytaliśmy, że na Ziemi Ognistej można zobaczyć pingwiny, wiedzieliśmy, że tej atrakcji nie ominiemy. Okazało się, że pingwiny można zobaczyć na jednej z wysepek na Kanale Beagle, Isla Martillo. Prawie wszystkie biura turystyczne oferują jednodniowe rejsy po Kanale Beagle, gdzie jednym z punktów takiej wycieczki jest podpłynięcie pod Isla Martillo i oglądanie pingwinów ze statku. Ale na miejscu okazało się, że jedno jedyne biuro oferuje wycieczkę na Isla Martillo z możliwością spaceru po wyspie. No to już wiadomo, którą ofertę wybraliśmy. Nie jest aż tak łatwo się dostać na pingwinią wyspę z Ushuaia. Najpierw trzeba jechać busem jakieś 1,5 godziny samochodem na wschód. Samochodem dojeżdża się do Estancia Harberton, gospodarstwa założonego pod koniec XIX wieku przez jednego z misjonarzy. Że też ktoś wpadł na pomysł tutaj zamieszkać w tym miejscu 😉 Z Estancia Harberton przesiedliśmy się na łódkę, którą dostaliśmy się na Isla Martillo.

Na wyspie powitały nas setki pingwinów stojących na brzegu i wpatrujących się gdzieś przed siebie. Trudno mi opisać, jak cieszyłem się na ten widok. Okazało się, że pingwiny nie za bardzo przejęły się nami, nie bały się i nie uciekały. Niektóre spacerowały, niektóre pływały w morzu, niektóre dumały nad czymś, inne się o coś kłóciły. Można było stać i patrzeć z podziwem, jakie bogate życie społeczne prowadziły. Na wyspie mieszkają przede wszystkim pingwiny magellańskie, choć można tam też spotkać pingwiny innego gatunku, chengdu. Mieliśmy też okazję pójść ścieżką nieco w głąb wyspy. Cała wyspa jest pokryta dziurami, które kopią pingwiny. Dowiedzieliśmy się też, że monogamia pingwinów magellańskich nie jest podyktowana miłością (och nie!), ale przywiązaniem do jednej dziury, do które wraca para co roku żeby złożyć tam jaja. Czyli materialiści, tak jak ludzie 😉 Wyprawa na Isla Martillo bardzo się udała, i widoki z tej wyspy mocno się wyryły w pamięci.

Park Narodowy Ziemi Ognistej

Tak jak pisałem wcześniej, okazało się, że Ziemia Ognista oferuje też przepiękne krajobrazy na terenie Parku Narodowego Ziemi Ognistej. Choć niektórzy na TripAdvisor niezbyt pozytywnie oceniają tę atrakcję. Ja tym osobom gratuluję i serdecznie je pozdrawiam i w ogóle je szanuję. Ale jak dla mnie widoki pierwsza klasa. Byliśmy tam w marcu, a więc już pod koniec sezonu. I nasza wycieczka po parku zakupiona w biurze turystycznym okazała się wycieczką czteroosobową. W wycieczce brała udział Hhabina, ja oraz dwójka naszych przewodników 😉 Jednym z punktów wycieczki był canoeing po Kanale Beagle. Kupując tę wycieczkę Hhabina miała w związku z tym pewne wątpliwości, czy damy sobie radę. Ja ją zachęciłem, mówiąc, że przecież będzie dużo osób, które będą wiosłować 😉 Biorąc pod uwagę składa wycieczki okazało się, że nieźle musieliśmy się namachać wiosłami, żeby ten ponton nie popłynął gdzieś w kierunku Antarktydy. Widoki okolicznych gór – wiadomo piękne. W trakcie spaceru po parku co i rusz napotykaliśmy na miejsca z widokami, na których łączyły się różne kolory lasów, morza i łąk. W nagrodę za odważne wiosłowanie, na koniec wycieczki przewodnicy rozpalili dla nas grilla, na którym przyrządzili kiełbaski.

W Ushuaia mieszkaliśmy w Hosteria del Recodo. Hotel nie jest położony w centrum miasteczka, ale za to blisko z niego na przystanek autobusowy, przy którym zatrzymują się miejscowe autobusy. Dzięki temu też mieliśmy okazję lepiej się przyjrzeć, jak żyją miejscowi.

Ziemia Ognista zdecydowanie była warta, żeby tu przylecieć choć na parę dni. Moim zdaniem warto, bo to jednak coś innego niż Patagonia. No i ciągle kusi ta Antarktyda 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.