Przejdź do treści

Jezioro Como: woda, góry, zamki i ogrody

Lenno, Villa Balbianello w całej swojej okazałości

Pod koniec kwietnia wreszcie nadszedł ten moment: wyjazd na porządne wakacje. Po dłuższym okresie wyjazdowego poszczenia, związanym z narodzinami Hhabiówny, każde z nas miało ochotę na coś naprawdę ekstra, ale wiadomo przecież, że włóczenie się z niemowlakami wcale nie jest takie łatwe. Dlatego wybór padł na Włochy, żebym mógł przejechać trasę samochodem i zabrać te wszystkie graty. Postanowiliśmy odwiedzić miejsca, które znakomicie prezentowały się na zdjęciach. Pierwszym naszym przystankiem na trasie po Włoszech było Jezioro Como. Potem w planach mieliśmy jeszcze Cinque Terre oraz objazd Toskanii.

Jezioro Como

Odwiedzający Jezioro Como artyści pisali o nim, że to najbardziej romantyczne, zmysłowe i czarujące miejsce na ziemi. Jezioro stanowiło plenery dla sławnych filmów, takich jak Gwiezdne Wojny, Casino Royale czy Ocean’s Twelve. Piękno jeziora przyciągnęło też celebrytów, którzy zakupili tu wille. Podobno są wśród nich George Clooney, Madonna czy Richard Branson, Mnie akurat ten blichtr zupełnie nie pociągał, nastawiałem się przede wszystkim na piękne widoki.

A widoków spodziewałem się przepięknych. W końcu Jezioro Como leży w Alpach i z każdej strony jest otoczone górami. Co ciekawe, lustro wody Jeziora Como jest położone zaskakująco nisko, bo tylko na 200 m.n.p.m. Tym groźniejsze wrażenie robią otaczające jezioro góry, których wysokość w najwyższych miejscach przekracza 2000 m.n.p.m. Jeśli dodać do tego typowo włoską słoneczną pogodę (niestety, za naszego pobytu prawie codzienne padało), klimat małych włoskich miasteczek i pyszne lokalne żarcie, to chyba już niczego więcej nie można chcieć. Często spotykałem się z opiniami, że Jezioro Como to najpiękniejsze jezioro na świecie. No cóż, to nie jestem fanem takich kategorycznych stwierdzeń, a poza tym ze mnie nigdy nie wyjdzie prowincjonalizm i za takie jezioro uważam Morskie Oko 😉

Jezioro Como – miasteczka

Jezioro Como ma charakterystyczny kształt trójzębu. Trzy “zęby” łączą się w środku jeziora, jeden “ząb” odchodzi w kierunku północnym, drugi w kierunku południowo-wschodnim, a trzeci w kierunku południowo-zachodnim. Kształt jeziora sprawia, że linia brzegowa jest nieproporcjonalnie długa w porównaniu z powierzchnią jeziora i ma aż 160 kilometrów. Nad brzegami jeziora położonych jest kilkadziesiąt miasteczek. Miasteczek – bo na duże miasta nie ma miejsca. Z brzegów jeziora wyrastają strome zbocza, po których pną się małe zygzakowate uliczki. Większość miasteczek istniała już w średniowieczu i w wielu z nich można oglądać ruiny starych zamków.

Najczęściej odwiedzanym przez turystów obszarem jeziora są miasteczka w centralnej części, gdzie łączą się wszystkie “zęby” jeziora. To tu położone są najbardziej znane Bellagio, Menaggio i Varenna. Każde z tych miasteczek jest położone na innym brzegu. Żeby się dostać z jednego miasteczka do drugiego, najlepiej korzystać z promów, bo lądem zajmuje to jakieś 1,5 godziny i trzeba przejechać kilkadziesiąt kilometrów. Promy kursują dosyć często, na tej stronie można zapoznać się z rozkładem kursów. Można kupić bilet rodzinny, który uprawnia do nieograniczonej liczby kursów jednego dnia, i w ten sposób odwiedzić kilka przystanków.

Wille nad Jeziorem Como

Typową dla Jeziora Como atrakcją są reprezentacyjne wille, budowane nad brzegami jeziora w XVIII – XIX wieku. Same wille jako budynki nie bardzo były dla mnie interesujące, i przyznam, że nie zwiedzałem ich wewnątrz. Ale przy willach znajdują się ogrody, które są kosmicznie piękne. To jednak dla człowieka duży przywilej, móc znaleźć się w takich okolicznościach przyrody. Te ogrody, położone nad brzegiem jeziora, z widokiem na góry w tle, to moim zdaniem najciekawsze, co nas spotkało na Jeziorem Como. Zwiedziliśmy ogrody trzech willi (Villa Monastero w Varennie, Villa Melzi w Bellagio i Villa Balbianello w Lenno), przy czym każdy z tych ogrodów miał swój unikalny charakter. Tych willi jest oczywiście więcej, można chociażby pojechać jeszcze do Villa Carlotta w Tremezzo.

Varenna, Villa Monastero i Castello di Vezio

Z tych trzech miasteczek moim zdaniem Varenna jest najbardziej urokliwa. Jest też niewielkim miasteczkiem – na stałe mieszka tu mniej niż 1000 osób. Szczególnie pięknie wygląda od strony jeziora, to taki typowo pocztówkowy widok. W Varennie znajduje się Villa Monastero z wraz ogrodami, które zwiedziliśmy. To pierwszy z trzech ogrodów willowych, jakie zobaczyliśmy. Oj, jak bardzo intensywnie pachniały kwiaty. Ogród jest położony wzdłuż brzegu jeziora. Z jednej strony roztacza się piękny widok w kierunku centrum Varenny z inną willą, Villa Cipresi, w tle. Z drugiej strony też niezgorszy widok na miasteczko Fiumelatte.

Z innych ciekawych miejsc, które są położone blisko Varenny, odwiedziliśmy ruiny średniowiecznego zamku Castello di Vezio. Sam zamek niczym szczególnym moim zdaniem się nie wyróżnia. Ale można tam wejść na wieżę, z której roztacza się turbo widok na jezioro. Pod zamek można się dostać podchodząc w górę na pieszo z Varenny, My zdecydowaliśmy się podjechać samochodem blisko zamku, z powodu naszej małej Hhabiówny.

W pobliżu zamku Castello di Vezio wiedzie słynny szlak Sentiero del Viandante. Szlak wiedzie wzdłuż wschodniego wybrzeża Jeziora Como. Szlak jest poprowadzony powyżej jeziora, dlatego roztaczają się z niego piękne widoki na góry i jezioro. Warto przejść przynajmniej 5-kilometrowy fragment szlaku między Varenną a Bellano, z powrotem można wrócić pociągiem. My tym razem tylko przecięliśmy szlak w kilku miejscach. Ścieżka niestety nie nadaje się do wózków.

Bellagio, Punta Spartivento i Villa Melzi

Bellagio znajduje się jakby na samym środku Jeziora Como, na cyplu, przy którym łączą się wszystkie trzy “zęby” jeziora. Bellagio to najbardziej znany kurort znad jeziora. To taki kurort spod znaku luksusu, celebrytów, eleganckich i drogich restauracji, grodzonych willi i jeszcze większej dawki luksusu. Rozumiecie zatem, że Bellagio nie stało się moim ulubionym miejscem znad Jeziora Como. Ale mimo wszystko warto tu przypłynąć promem i zobaczyć dwa miejsca.

Pierwsze ciekawe miejsce to Punta Spartivento. To punkt widokowy, który znajduje się na samym końcu cypla, na którym położone jest miasteczko. Z tego punktu roztacza się piękny widok na północny ząb jeziora. Pięknie widać góry otaczające jezioro, jego brzegi i położone na nich miasteczka. W Punta Spartivento człowiek ma poczucie, jakby stał na samym środku jeziora.

Drugie ciekawe miejsce w Bellagio, to ogrody położone przy kolejnej Villa Melzi. Willę zbudował tu sobie pewien jegomość, wiceprezydent Republiki Włoskiej z początków XIX wieku. W willi gościły takie sławy jak Franciszek Liszt i Stendhal. Ale ta cała budowla znowu nie miała dla mnie żadnego znaczenia, jak człowiek się przespacerował w ogrodzie. Nie można się napatrzeć na te rośliny, kwitnące azalie i rododendrony. Jakikolwiek filtr na instagramie może tylko popsuć kolory roślin, na które patrzy się w ogrodzie chińskim. Wizyta w ogrodach Villi Melzi to podróż w świat baśni Andersena, po prostu baśniowo.

Lenno, Villa Balbianello

Na zachodnim brzegu Jeziora Como znajduje się miasteczko Lenno. Nieopodal miasteczka znajduje się jak dla mnie najciekawsze miejsce nad całym jeziorem, które mieliśmy okazję zobaczyć, czyli Villa Balbianello. W Villi Balbianello kręcono fragmenty “Ataku Klonów”, drugiej części Star Wars. W plenerach willi rozkwitała miłość Padme Amidali i Anakina Skywalkera na planecie Naboo. Willa położona jest na półwyspie, stąd też spacerując po ogrodzie ma się trochę wrażenie, jakby się było na wyspie. Villa Balbianello została zbudowana tuż koło zabudowań klasztoru Franciszkanów z XIII wieku. Nawet nie potrafię opisać wrażenia, jakie zrobiło na mnie otoczenie willi, klasztoru i szczególnie ogrodów. Nigdy nic podobnego wcześniej nie widziałem. Przepięknie, zapierało dech w klacie, ciężko było rozumowi uwierzyć temu, co widziały gały.

Żeby dostać się do willi, są dwie opcje. Pierwsza opcja, to 15-minutowy spacer nad jeziorem. Druga opcja, to wycieczka taksówką wodną. My szliśmy na piechotę, bardzo przyjemny spacer przez las. Ale podejrzewam, że przejażdżka taksówką wodną daje szanse na mega widoki na Villę Balbianello z jeziora. Jeszcze dodam, że tuż przy parkingu w Lenno jedliśmy najlepsze lody w całym życiu w lodziarni La Fabrica Del Gelato.

Bellano, Orrido di Bellano

Kolejne miasteczko, które odwiedziliśmy, to położone 5 kilometrów na północ Bellano. W Bellano znajduje się ciekawe miejsce, Orrido di Bellano. To wartko płynący w wąwozie potok, wpływający nieopodal do jeziora. Skalny wąwóz wyglądał ciekawie, płynący w dole potok głośno sobie szumiał, mały wodospad tez się znalazł. Widoki dawały radę, ale jednak atrakcja nie jest w sumie duża i jak dla mnie było to raczej ciekawe urozmaicenie bardziej niż jazda obowiązkowa.

Dervio

Tak jak pisałem wcześniej, turyści najliczniej gromadzą się w Bellagio, Menaggio i w Varennie, a i w Bellano jest ich sporo. Wszystkie te miasteczka są bardzo eleganckie, pełno w nich szykownych restauracji, budynki mają nieskazitelne elewacje, i w każdym z tych miast znajduje się port, do którego przybijają promy i łódki. Mały jednak problem z tymi miastami jest jednak taki, że w takiej gromadzie turystów ciężko jest zasmakować unikalnego klimatu tworzonego przez tubylców. Tak się jakoś złożyło, że nasz nocleg znajdował się w Dervio, miasteczku położonym 10 kilometrów na północ od Varenny.

Dervio to nie jest mekka turystów, którzy odwiedzają Jezioro Como. Pod koniec kwietnia oczywiście trochę ich było, ale jednak na ulicach przeważali lokalsi. Miasteczku bardzo daleko jest do nieskazitelnej urody i blichtru Bellagio. Pomimo tego, niezwykle nam się spodobało, z kilku powodów. Pierwsza sprawa to jego położenie. Otóż Dervio ma ten przywilej, że leży na kawałku w miarę płaskiego lądu, o który bardzo trudno nad Jeziorem Como. Inne miasteczka leżą na stromych zboczach opadających wprost do jeziora, i tam każdy metr kwadratowy nad jeziorem jest zajęty przez budynki. A w Dervio nad jeziorem znajduje się porośnięty trawą skwer, na którym rośnie trochę drzew, stoją sobie ławki na których można w spokoju posiedzieć i beztrosko pogapić się na Alpy. Jest też plac zabaw. Na placu zabaw znajduje się też mała drewniana chałupka – siedziba lokalnej, bardzo pomocnej, informacji turystycznej.

Mieszkaliśmy w apartamencie Il Girasole, z którego na ten położony nad jeziorem skwer mieliśmy jakieś dwieście metrów. Nieopodal są knajpki. Wszystko, co potrzeba. Zakupy spożywcze robiliśmy w sklepikach, których główną klientelą są lokalsi. Jest spożywczak, supermarket, warzywniak, cukiernia, stacja kolejowa, wszystko w promieniu 500 metrów. Właśnie o takie klimaty mi chodzi na wyjazdach,

Corenno Plinio

W ramach wspólnoty Dervio, 2 kilometry od centrum miasteczka, znajduje Corenno Plinio. Corenno Plinio to malutka miejscowość, która wygląda tak, jakby jej zabudowa niezbyt się zmieniła od czasów średniowiecza, Jest zamek, stary kościółek, stare kamienice, położone przy wąskich uliczkach prowadzących nad jezioro. Przy zamku znajduje się restauracja Il Castello, tak bardzo lokalna, że nawet nie mieli menu po angielsku, Jedzenie pycha, Warto zatrzymać się choć na chwilę w Corenno Plinio, ciekawe kameralne miejsce spoza przewodników.

Kolejka linowa Argegno – Pigra

Jeszcze jedna atrakcja, spoza pierwszych stron przewodników, to kolejka linowa w miasteczku Argegno, którą można się dostać do położonej wysoko wioski Pigra. Jechaliśmy długie kilometry wokół północnego krańca Jeziora Como, żeby się tam dostać (Argegno jest położone na zachodnim brzegu). Ale nie mieliśmy szczęścia, niestety tego dnia kolejka była nieczynna, motorniczy się pochorował czy coś w tym stylu, Żałowałem tej atrakcji bardzo, bo z Pigry roztaczają się podobno piękne widoki. Taki pech, ale może innym razem?

Jezioro Como, mapa ciekawych miejsc

Jezioro Como, galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *