Skąd taki wpis z pomysłami na spacery koło Warszawy? Wiosnę 2020 roku wszyscy zapamiętamy pewnie już do końca życia, chyba niekoniecznie pozytywnie. Jak pewnie każdy, mierzyłem się z przeróżnymi wyzwaniami. I nie mówię tu o braku możliwości podróżowania. Każdy wyjazd zawsze traktuję jako przywilej, czy może nawet luksus. Ale jednak trudno mi było zaakceptować brak jakiejkolwiek możliwości na łapanie kontaktu z naturą w postaci zwykłego spaceru. Parki w mieście były zamknięte, przez jakiś czas nie można było wchodzić do lasu.

Jeszcze pół biedy, jeśli ktoś mieszka w domu z nawet małym przydomowym ogródkiem. Mieszkanie w bloku było podobne nieco do więzienia. Dlatego z pomocą znajomych postanowiłem poszukać jakichś odludnych miejsc poza Warszawą, gdzie można byłoby sobie w spokoju pospacerować. Takich miejsc jest pewnie setki, ale jak człowiek nie zna okolic zbyt dobrze, to nawet nie wiadomo, jakie konkretnie miejsce wklepać w nawigację. Dlatego postanowiłem zebrać w tym wpisie informacje o miejscach, które odwiedziliśmy w trakcie kwarantanny. Dodałem też miejsca, które znałem już wcześniej i też się świetnie nadają na spacer.

Ciekawe jest to, że na te spacery jeździliśmy na przełomie marca i kwietnia, czyli w najbardziej szaroburym okresie w ciągu roku. Ale jak zwykle potwierdziła się zasada, że piękne krajobrazowo miejsca da się znaleźć w każdej okolicy i o każdej porze roku. Mnie zachwyciły te mazowieckie krajobrazy. Zresztą nie ma się co temu dziwić. W okolicach znajduje się Kampinoski Park Narodowy. Piękne okoliczności stwarzają też płynące rzeki, z Wisłą i Bugiem na czele.
Mapa miejsc, pomysły na spacery koło Warszawy
Wały nad Wisłą, Nowe Grochale
To jedno z moich ulubionych miejsc. Pojechaliśmy tam aż trzy razy. W zaznaczonym na mapie miejscu można zostawić samochód, tuż przy wale. Można pójść wzdłuż wałów albo w lewo, albo w prawo. I jeden i drugi kierunek są spoko, ale jednak prawa strona jest ciut ciekawsza. Idzie się dróżką pomiędzy drzewami. Po kilkuset metrach ścieżka zakręca i prowadzi bezpośrednio na brzeg Wisły. Można tam znaleźć kilka kamiennych nasypów poprowadzonych w głąb rzeki. Kiedy się wejdzie na taki nasyp, wydaje się, jakby człowiek stał na środku sporego jeziora. Wokół słychać śpiew ptaków. Na brzegu stały drzewa mocno nadgryzione przez bobry. Zmotywowane są te zwierzaki, skoro na takiej wielkiej rzece uważają, że uda im się tamę zbudować 🙂
Z punktu startowego można się wybrać w lewo. Nie mogłem się napatrzeć na rząd wierzb płaczących rosnących na tle wału. Można sobie spacerować na wale, co ma taką zaletę, że na Wisłę można patrzeć z góry. Naprawdę wciągnąłem się to miejsce.
Kiedy byliśmy tam trzeci raz, w bonusie zatrzymaliśmy się przy polu rzepaku. Przepięknie wyglądają te pola z rzepakiem. I naprawdę ludzie włażą w środek tych pól, żeby sobie foty strzelać? Tak czy inaczej, takie pole żółciutkiego rzepaku to krajobraz ekstraklasa, nie można się napatrzeć. o takie spacery koło Warszawy zawsze mi chodziło 🙂









Spacery koło Warszawy: Łąki Kazuńskie
Łąki Kazuńskie to kolejne krajobrazowe cudeńko blisko Warszawy, o której się dowiedziałem dzięki pandemii. Opis miejsca znalazłem tu. Była informacja, że łąki znajdują pomiędzy trasą S7, drogą 579 oraz drogą lokalną Czosnów – Dębina – Kazuń-Bielany. Jednak znalezienie odpowiedniego miejsca, żeby dostać się na łąki nie było takie proste. Dlatego na mapie zaznaczyłem idealne miejsce, żeby zostawić samochód, tuż przy zatoczce autobusowej. Nieopodal tej zatoczki znajduje się polna droga, która prowadzi na łąki. Niby zwyczajna łąka, ale jej dziki charakter i rozległy teren sprawiają, że miejsce ma cudowny charakter. No i nie spotkaliśmy tu absolutnie nikogo. Miejsce nie jest chyba zbyt znane, a przynajmniej na razie.


Kampinoski Park Narodowy: Truskaw – Cmentarz Palmiry
Trasę z Truskawia do Cmentarza Palmiry pokonywałem już kilkukrotnie. To moja ulubiona trasa spacerowa w Kampinoskim Parku Narodowym. Na końcu Truskawia, tuż przy samym wejściu do parku, znajduje się parking, przy którym można zostawić samochód. Z parkingu na cmentarz wiedzie czarny szlak. Trasa liczy niecałe 4 kilometry w jedną stronę, czyli wychodzi gdzieś na godzinę spaceru. Z Truskawia można też dostać się na cmentarz niebieskim szlakiem, ale moim zdaniem czarny szlak jest o wiele ciekawszy. Czarny szlak wiedzie leśną dróżką. Miejscami dróżka jest przerywana kładkami, które pomagają przedostać się przez zabagnione fragmenty szlaku. Puszcza Kampinoska wygląda tu wspaniale. Szczególnie piękne są fragmenty położone na pagórkach, których nie brakuje na trasie.



Niesamowite, choć mega dołujące wrażenie, robi cmentarz w Palmirach. To tu, w sam środek lasu, Niemcy w czasie okupacji wywieźli ok. 2 tys. przedstawicieli polskiej inteligencji. To ich rozstrzeliwali i zakopywali. Wśród tych osób znalazł się mistrz olimpijski z Los Angeles, Janusz Kusociński, czy Maciej Rataj, Marszałek Sejmu, a także wielu profesorów warszawskich uczelni. Tuż obok cmentarza znajduje się gmach muzeum, które zostało otwarte w 2011 roku. Miejsce warto odwiedzić, żeby poczuć tragizm polskiej historii w bardziej namacalny sposób, niż przeglądając podręczniki do historii. Człowiek wyjeżdża sobie z miasta, spaceruje po parku narodowym, i nagle wchodzi na ten cmentarz, który jest symbolem najgorszych koszmarów. Oby takie czasy nigdy nie wróciły.

Z cmentarza w Palmirach można wrócić do Truskawia szlakiem niebieskim. Jednak moim zdaniem ten szlak niebieski jest mniej ciekawy, bo idzie się leśną drogą. Szlak czarny wiedzie ścieżką i dzięki temu las z tej perspektywy wygląda o wiele ciekawiej. Jeśli chodzi o odległość, to obydwie drogi są pod tym względem porównywalne.
Kampinoski Park Narodowy: okolice Korfowego
Truskaw to mój ulubiony punkt wypadowy w Kampinoski Park Narodowy – bo jest w miarę blisko. Ale z racji tego, że Kampinoski Park Narodowy to drugi co do powierzchni park narodowy w Polsce, to opcji spacerów jest dużo więcej. Pewnego razu pojechaliśmy w okolice Korfowego. Tuż przy samej granicy parku narodowego zaparkowaliśmy samochód i ruszyliśmy ścieżką w las. W okolicach Korfowego nie ma znakowanych szlaków turystycznych, ale nie brakuje licznych ścieżek leśnych. My wyruszyliśmy ścieżką, która wchodziła w las tu przy punkcie zaznaczonym na mapie. No i niby zwykły spacer po lesie, ale jak bardzo się cieszyliśmy, że w środku pandemii można pobyć na zewnątrz. Wiosna już się mocno rozkręciła, więc ptaki robiły bardzo przyjemny hałas. Przepięknie wyglądały lasy sosnowe i brzozowe. O ile na szlakach w Truskawiu zawsze spotykamy jakichś ludzi, tak tutaj nie spotkaliśmy nikogo. Cały las był dla nas.





Ścieżka nad kanałkiem między Małocicami a Brzozówką
Spacery po Puszczy Kampinoskiej były super, ale był taki czas w trakcie kwarantanny, że nie wejścia do lasu były zakazane. W samej Warszawie raczej ciężko było znaleźć miejsca zupełnie bezludne. Nie wiadomo było jeszcze, jak bardzo trzeba się izolować, żeby się nie zakazić tym koronawirusem. Na szczęście kolega zarekomendował mi właśnie to miejsce, gdzieś pomiędzy dwoma wsiami, Małocice i Brzozówka. Ludzi zero. Jest tu taki kanałek, wzdłuż którego wiedzie polna droga. Wokół łąka i kępy drzew. Miejsce niby jest mało spektakularne, bardzo zwyczajne. Ale ma w sobie coś takiego, że przyjechaliśmy tutaj ze 3 razy. W oddali widać Puszczę Kampinoską. A może rzucić wszystko i kupić tu działkę i zbudować domek? Mieliśmy tu też takie myśli. W każdym razie, to miejsce jest bardzo przyjemne na rodzinny spacer albo na bieganie.


Spacery koło Warszawy: Kuligów nad Bugiem
Nad Bugiem, parę kilometrów przed miejscem, gdzie Bug wpada do Narwi, znajduje się Kuligów. I to kolejny punkt na mapie, gdzie warto pojechać na spacer. W punkcie zaznaczonym na mapie znajduje się parking. Bug tworzy tu rozlewisko. Można przywieźć tu grilla i posiedzieć ze znajomymi. No i można pochodzić wzdłuż Bugu i popatrzeć na rzekę z góry, z niewysokich wzniesień. A widoki okolica funduje naprawdę fajne 🙂 W Kuligowie widzieliśmy też, że można tu wynająć kajak. I to jest pomysł na następną wycieczkę.



Spacery koło Warszawy: Wrzosowisko Mostówka
Wrzosowisko Mostówka leży troszeczkę dalej, bo ponad 50 kilometrów od Warszawy. Ale dojazd samochodem jest świetny i szybki, bo jedzie się S8. O tym miejscu pisałem już szczegółowo wcześniej, więc teraz tylko skrótowo. Wrzosowisko Mostówka najlepiej odwiedzić między połową sierpnia, a połową września. Miejsce wygląda naprawdę spektakularnie: przed oczami rozciągają się fioletowe pola wrzosów pomiędzy kępami drzew. Dla mnie Wrzosowisko Mostówka to wciąż mało znane miejsce, a jednocześnie walory krajobrazowe i przyrodnicze są najwyższej klasy.


Klembów, nad rzeczkami Rządza i Cienka
Klembów to wieś leżąca między Radzyminem a Tłuszczem. Inspiracją do tej wycieczki był kolega. Klembów to dobre miejsce, żeby sobie pochodzić nad niewielkimi rzeczkami, takimi jak Rządza czy Cienka. Tuż obok Urzędu Gminy jest parking, przy którym można zostawić samochód. Za parkingiem jest łąka, pośród której wiedzie ścieżka nad rzeczką. Wokół można się delektować typowo mazowieckimi krajobrazami.


Zawsze wydawało mi się, że mieszkańcy Warszawy są jednak nieco poszkodowani w porównaniu z chociażby Krakowiakami, którzy góry mają na wyciągnięcie ręki. Muszę przyznać, że dopiero pandemia uświadomiła mi w pełni, że koło Warszawy też jest pełno urokliwych miejsc. Zresztą dopiero zacząłem je odkrywać. Mam nadzieję, że niejedna okołowarszawska przygoda jeszcze przed mną. W szczególności kuszą mnie kajaki, czy to na Bugu, czy na Wkrze. No i czas na rowerowe wyprawy, na które mam nadzieję, dzięki zakupowi bagażnika rowerowego. Marzę też o przejściu jakiegoś dłuższego szlaku w poprzek Puszczy Kampinoskiej. Gdyby ktoś chciał się podzielić innymi propozycjami wycieczek w okolicach Warszawy w komentarzu, będę bardzo wdzięczny 🙂