Kantabria nie była celem naszego wyjazdu na północ Hiszpanii. Chcieliśmy objechać Kraj Basków i zahaczyć o Los Picos de Europa od strony asturyjskiej. Pomiędzy Krajem Basków i Asturią leży Kantabria, i dlatego musieliśmy przez nią dwa razy przejechać. No i szkoda było nie skorzystać z okazji, żeby się gdzieś po drodze nie zatrzymać i nie zobaczyć. W jedną stronę zatrzymaliśmy się w uroczym małym miasteczku Santillana del Mar. Kiedy jechaliśmy w drugą stronę, pojechaliśmy na plażę Playa de la Arnia. Warto było zobaczyć te dwie kantabryjskie perełki. A już szczególnie niesamowita okazała się ta plaża.

Santillana del Mar
Santillana del Mar poleciła nam pani w okienku informacji turystycznej na lotnisku w Santander. To kameralne miasteczko, które wyróżnia średniowieczny klimat. Co ważne: w miasteczku było trochę turystów, ale zdecydowanie nie były to tłumy, które spotkaliśmy chociażby w San Gimignano w Toskanii. Bez problemu znaleźliśmy miejsce na położonym w centrum parkingu. Nie spiesząc się, dwie godziny w zupełności wystarczą, żeby przespacerować się po najstarszej części miasteczka.

Urok Santillana del Mar kryje się w tym, że w najstarszej części miasteczka właściwie nie zauważa się wpływu kolejnych epok na jego architekturę. Miałem wrażenie, że naprawdę cofnąłem się w czasie do średniowiecza. Spacer uliczkami Santillana de Mar był bardzo przyjemny. Nieduże rozmiary miasteczka sprawiły, że dzieciaki nie zdążyły się zmęczyć i nie zdążyły rozpocząć ich ulubionej litanii do św. marudy 🙂

Spośród budynków, które zrobiły na mnie największe wrażenie, oczywiście wyróżniała się romańska bazylika św. Juliany, z charakterystycznym portalem, który dominuje w bryle budynku. Kościół został zbudowany w XII wieku i niesamowite jest to, w jak świetnym stanie przetrwał do dzisiejszych czasów.

Nieopodal bazyliki znajduje się renesansowy pałac z połowy XVI wieku, Palacio de Velarde. Z innych budynków, które zwróciły uwagę, zanotowałem pochodzący również z XV wieku Torre de don Borja. Ale chyba najbardziej nie mogliśmy się napatrzeć na jedną z kamieniczek, pieknie przyozdobioną kwiatami. Ciekawy widok na miasteczko można zobaczyć idąc jedną z uliczek Calle de los Hornos.




Polecam pomocną stronę z opisem atrakcji Santillana del Mar. Jeśli chodzi o jedzenie, to zjedliśmy pyszny obiad w restauracji El Pasaje de los Nobles. Zamówcie sernik na deser 🙂
Plaża Playa de la Arnia
O ile o Santillana del Mar pewnie trudno nie przeczytać w dowolnej broszurze z informacjami o Kantabrii, o tyle Playa de la Arnia jest mniej znanym miejscem. Mi tę plażę poleciła koleżanka, i na tym poleceniu absolutnie się nie zawiodłem. Zresztą w Kantabrii pieknych plaż jest dużo więcej: słyszałem chociażby o plaży Playa De Valdearenas, która zresztąleży nie tak daleko od Playa de la Arnia.

Playa de la Arnia jest plażą ze spektakularną formacją fliszową. Dużo bardziej znany jest szlak fliszowy w Kraju Basków i jego kulminacja z Zumaia. Ale Playa de la Arnia w niczemu Zumaii nie ustępuje. Odwiedzając plażę trzeba pamiętać, żeby sprawdzić godziny pływów, flisz najlepiej prezentuje się podczas odpływu. Ciekawym doświadczeniem było dla mnie chodzenie na bosaka po fliszu. Stopy zostały porządnie wymasowane 🙂

Co ja o tej plaży mogę napisać? Popatrzcie na zdjęcia. Aż trudno uwierzyć, że natura potrafi stworzyć takie piękne miejsca. Dużą zaletą plaży jest to, że obok części fliszowej znajduje się plaża piaskowa, więc przy okazji można się tam zrelaksować standardową kąpielą w morzu. Pomiędzy częścią fliszową a piaskową znajduje się wzniesienie, z którego prezentują się mega widoki.





Kantabria: pozostałe atrakcje
Jeśli chodzi o Kantabrię, my niestety zwiedziliśmy tylko te dwa miejsca. Ale pani w informacji turystycznej polecała nam kilka innych miasteczek słynących z historycznych atrakcji. Podobno warto odwiedzić San Vicente de la Barquera, Castro-Urdiales i Comillas. Są też oczywiście do zobaczenia Góry Kantabryjskie i malowniczo położone na ich tle miasteczko Potes. O wspaniałych plażach pisałem już wyżej. Dodam tylko może jeszcze, że jeśli będziecie w Santillana del Mar, być może znajdziecie też czas na zwiedzenie replikę jaskini Altamira (niestety oryginalna jaskinia nie jest udostępniana do zwiedzania). Jaskinia Altamira to ta słynna jaskinia, w której znajdują się prehistoryczne malowidła zwierząt. Te malowidła liczą kilkanaście tysięcy lat.